Minęło już całe 10 dni nowego roku, a ja nawet nie zauważyłam kiedy.
Troszkę stresuje się tym rokiem, bo poprzedni był naprawdę świetny, więc mam nadzieję, że ten też będzie tak samo dobry.
W tym roku po długiej przerwie udało mi się wrócić do lalek, pierwszy raz w życiu pomalowałam lalkę (biedna Alison) i zrobiłam tatuaż!
Do 24 grudnia moja lalkowa rodzinka liczyła 5 lalek, a 24 dołączyła do nich Hazel (dal Natalie)
Trochę się to w tym roku rozmnożyło....
Hazel to mój świąteczny prezent, jest ślicznaa i uwielbiam kolor jej ust.
Jest siostrą Tajgi (którą swoją drogą czekają małe zmiany w tym roku) i tak jak Tajga jest wiedźmą...
Tylko że leniwą wiedźmą, bardzo leniwą.
No cóż, biedna Tajga na pewno dostaje z nią szału...
W sumie, mam cichą nadzieję, że do końca tego miesiąca uda mi się zdobyć jeszcze jedną lalkę, ale to zobaczymy.
Mam w tym roku ferie jako pierwsza, więc czekają mnie teraz dwa tygodnie lenistwa (nie żeby to było coś nowego) mam nadzieję, że uda mi się tu jeszcze pojawić.
Dzisiaj chciałam wam pokazać zdjęcia Hazel, Alison i Tooru.
No i 2 albo 3 zaległe zdjęcia przemalowanej Sumire...
Zegnam się już z wami, trzymajcie się ciepło!~~~