środa, 11 czerwca 2014

Merl ciąg dalszy...

Czyli ciąg dalszy marudzenia o Merl.Aż 2 posty na dzień ależ się rozpisałam...normalnie nienormalnie.Wiem jestem po prostu tragiczna.Co mnie kompletnie rozwaliło to mój tata.
Siedzę w pokoju i zaczynam mamie mówić o tym jaka to Merl  jest cudna i że się nie umiem doczekać.W pokoju jest tata i zaczyna z oburzeniem "To ty jej tego pomysły jeszcze z głowy nie wybiłaś"mówi.A moja mama"To jej kasa niech robi z nią co chce".Nie nazwę tego obroną ale może być.Ja kompletna załamka i zaczynam, się bronić"To jest lalka kolekcjonerska"mówię."ZA 450 zł"odpowiada"Ja Ci jej nie zamówię na mnie nie licz"-,-
Ja na to w myślach Jeszcze zobaczymy ja się tak łatwo nie poddaję."To sama sobie zamówię"Jak bym wiedziała jak.Wyszłam z pokoju i stwierdziłam że tego pomysłu mi z głowy NIE wybiją o nie!!!Od zawsze mnie do lalek ciągnęło i to była kwestia czasu jak zainteresuję się Pullip.Kolejna zdjęcia Merl i piosenka Shakiry;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz